Starszy Akolita
- Nie pat wszystko jest w pożądku... jests po prostu naga.. troche mnie to oniesmiela...
-mowisz Hef. ze je spotkałeśSilver ? Pat jest rowniez Humunu... jakośtam ? czy jest prawdziwym servantem.... znaczy no wiesz o co mi chodzi...
Offline
-Jest Humonokulusem spotkałem Silver w pałącu tak jak i Pat były pod rozkazami Pheniksa samego pana piekła. Postanowiłęm je uwiecznić w postaci takiej jakie je widziałęm jednak nie obraź się ale naucz się wymawiać prostę słowa. - klepnął cię w plecy.
Pat patrzy sie na ciebie uważnie. Po czym przytuliłą się i zasneła w takiej pozycji.
-Chyba cie lubi. Jednak to nie zwykłę. Czyli jak spotkasz Pat możecie sie zaprzyjaźnić. - znowu cię klepnął. -Widzisz one mają uczucie jednak Pat jest niezwykłą sama w sobie. Otwórz pozostałę strażniku.
^Tak jest. - strażnik podszedł do kolejnego i zjął wieko po czym podszedł do następnego a Pat nadal śpi wtulona w ciebie.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
- chcesz mi powiedziec ze jesli spotkam Severanta Pat oryginalnąto mnie polubi ? czy twoje twory moga czućpodobnie jak severanci ? znaczy sa polazeni mentalnie w jakiśsposób ?
Offline
-Noie do końca ale mogą podobnie myśleć lub na odwrót tego nie wiem ale jak już powiedziałęm Pat jest wyjątkowa. Mówiąc na nie twory obrażasz je. - spojrzał groźnie na ciebie.
A Strażnik zatrzymał sie na chwilę i obserwuje was uwaznie.
^Zabić go? - przemuwił i podszedł.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
- Wybacz.... ja nie chciałęm... sa pięknymi istotami. ale kazde z nas jest tworem. o to mi chodzilo. nie mialem nic złego na myśli... Jesteś mym gospodarzem ... nie chiałęm ich uradzić...Wybacz mi
Ostatnio edytowany przez xxinspironxx (2015-01-18 23:33:01)
Offline
-Widzisz oni mają dusze mimo, źe się nie urodzili są moimi dziećmi. I nie traktuj ich inaczej niż żywych bo wtedy sie wkurzę a jako gwardzista po zabiciu syna Pheniksa musiał bym popełnić samobójstwo. - podszedł do Strażnika i położył mu dłoń na ramieniu.
A on bez śłowa wrócił do wcześniejszej czynnośći. A pat osuneła sie po twoim ciele dysząc ciężko.
Hefajstos podbiegł do niej i założył rękawice po czym podał jej coś ale nie dostrzegłeś co. Strażnik zmartwiony podbiegł do niego przewracając jeden sarkofag a z niego wyturlał się ciało bez oznak życia kobiety o długich białych włosach.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[podbiegam do tej kobiety która wypadłą z sarkofagu,klękam kolo niej i ja podnosze i trzymam na kolanach ...] -Jak mogę jej pomóc...?? [ dotykam ją delikatnie po policzku sprawdzam czy zyje czy nie]
Offline
Widzisz z obrzydzeniem że ma dziurę w piersi w miejscu serca i pustkę w sercu.
Hefajstos odkręcił głowę. O tym mówiłęm jest wyjątkowa bo jest żywa. Chociaż słąba a jej ciało słąbnie. - włożył ją delikatnie do sarkofagu.
Po czym podszedł do ciebie i wziął biało włosą dziewczyną w rękawicach od ciebie i odłożył do sarkofagu. Po czym wstał i wyprostował się.
-Zabierzesz stąd Pat i pokażesz jej świad. - wyszedł zaraz po tym.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
- ale skoro jest taka słaba jak dam rade ? jak sobie poradze... ? ale jesli tego chcesz to zrobie to... głupio mi po tym co powiedzialem wczesniej... bede ja traktował jak najlepiej.
Offline
-Nie chce aby umarłą tu w sarkofagu ale na powieszchni. Kiedy wyruszysz oficjalnie zakopę je wszystkie i będę mógł mówić, że moje córki zaznały szczęścia wreszcie. - odszedł a para buchałą z jego twarzy.
^Łzy... - wyłoniłą sie Silver.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[podchodze do sarkofagu pat i klade na nim reke] - nie dziwie sie ze placze... jest jego "córką" ... ale co mial na mysli mowiąc "na powierzchnie"... tutaj w piekle czy kiedy bedziemy probowac sie z piekla wydostac ?
Offline
-Chodziło mu chyba poza sarkofag. Jednak pewna nie jestem. Znam Pat od kilku lat mieliśmy tego samego pana jako pierwsze jednak wiem jedno w tej małej czuję, że coś jest z Pheniksa jednak nie wiem co. Jaką decyzję podejmiesz ja uszanuje. oparłą się o ściane.
Sarkofag Pat jest zimny jednak ty czujesz ciepło w miejscu gdie dotykasz tak jak by ktoś od środka dotykał tego samoego miejsca. Wyobraziłęś sobie to. Ciemność i samotność przez lata.
^Przeszkadzacie. Wy wyjść. - Strażnik podszedł do ciebei. ^Wyjść proszę.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[ mowie do sarkofagu, chodz wyglada to pewnie jak bym mowil do siebie] - Spróbje znaleść jakiś sposób Pat byś nie zginęła...
- dobrze strażniku już wychodzimy... chodz Silver .[szukam Hefajstosa by z nim porozmawiac]
Offline
Nie znalazłęś go na górze czy na tym poziomie a wrota na dalsze poziomy są zamknięte. Widocznie zszedł niżej.
-Chyba musi przemyśleć wszystko. - Silver położyłą ci dłoń na ramieniu.
Jest ciepłą i delikatna. Jej dotyk sprawia ci prszyjemność.
-Zastanawia mnie ten wzór na skrzydłąch twoich. Skąd go masz? - zapytałą po pewnym czasie.
Jako pierwsza o to pyta a sam nie do końca umiesz to wytłumaczyć.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
-szczerze nie mam pojęcia Silver... nigdy sie nad nim nie zastanawiałem... chyba od zawsze go miałem...[ sam sie w sumie zacząłem zastanawiaćnad moim wzorem]
-Myślę że i my powinniśmy odpocząć ... chodzmy do naszego pokoju. mozemy jeszcze tam porozmawiać... [po czym idziemy razem do pokoju]
Offline