Starszy Akolita
- Skoro tego chcesz ...[ uderzam reka w jego udo od poku i przy node przywoluje eteryczny miecz tak zeby przebic mu obie nogi, i kiedy pusci miecz druga reka uderzam go na wysokosci zołądka zeby się zgiął i unikam jego ataków] - przybyliśmy tutaj w poszukiwaniu schronienia a ty nas atakujesz... ? czego chcesz i kim ty jestes ? dlaczego Silver tak zareagowałą na twoje blizny ?
Offline
Oby dwa ataki weszły jednak ani kropla jego krwi nie poleciala. Jednak ty czujesz że krwawiasz.
-Ciekawe kombinacje jednak to ponad twoje siły. - na jego ciele pojawiło się znamie z blizn w kształcie miesza,.
Siegnął tam i wyciągnął taki sam miecz jak twój a w drugiej ręce czujesz, że dzierży niewidzialny miecz. Sytuacja nie wygląda normalnie. Jak by nie patrzeć nie przeciołeś mu jeszcze nawet naskórka. A on jest silny bardzo silny.
Silver tym razem nie wraca.
-Kontynuj dziecie Pheniksa. - przyłożył ci miecz do uda i pociągnął.
Rana nie była głęboka ledwie powieszchowna. Jednak ból jaki jej towarzyszył był ogromny.
...
Całę starcie okazałpo sie pomieszaniem wspomnień z momentu walki tą bronią oraz aktualnego posiadacza tej broni. Jednak dowiedziałęś się czegoś cennego o staruszku. To demon a mianowicie sobowtur. Powiedział ci o mieście w dolnum poziomie góry. I kiedy tam poszliscie o mało co nei zgineliscie dwa centaury i satyr jako strażnicy bramy okazali się godnymi przeciwnikami. Silver zabiłą ich po cięzkim starciu a twoja krew leczy ją jednak jest to miecz obusieczny i nie warto go naduzywać. Po całęj walce zabiłą też dwoje dzieci aby nie było świadków i poszliście do miasta więźniów. TAm na polu pzrenicy za prace dał wam przepustki do miasta. Po ścieciu hektara przenicy dał wam drewniane deseczki z runami. Przy bramie przekuli je i weszliście tam było przedziwnei niebezpiecznie i w końcu spotkaliście kowala o płomienistych włosach i kończynach w przepasce z brązu. Udzielił ci schroninia i ostatecznie skończyłęś w jego schronie pod kuźnia. W domu Hefajstosa.
Ostatnio edytowany przez Ziutek (2015-01-11 08:14:06)
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[ odpoczywamy z Silver w schronie Hefajstosa do nastepnego "dnia", nastepnie kiedy rano sie budze spawdzam czy SIlver juz wstala czy nie. jesli nie to staram sie wstac ,ubrac i wyjsc do Hefajstosa nie budząc jej]
[kiedy juz do niego pojde ] - Witam gospodarza... moge w czymś ci pomóc? i w jaki sposób sie tutaj zarabia ? no wiesz zeby cos zjesc, ew kupic, sprzedac...
Offline
Droga przez te korytarze po ciemku nie byłą czymś miłym i fajnym jednak jakoś udało ci sie wyjść do kuźni. Hefajstos włąśnie swoja dłonią rozpalał w kuźni.
-Widzę, że wstałęś. - rzucił ci młot. -Rozkuj to to dostaniecie jeść. Kto nie pracuje ten niie je.
To co ci pokazał to prawie dwu całowa sztaba metalu długa na łokieć. Nie będzie to łatwo rozkuć na coś cięższego zwłaszcza, że nie wiesz jak to zrobić na szczęście nie musisz nadawać kształtu a siły ci starczy aby po kilku gozinach zrobić to.
Kiedy ty sie bawiłęś z tym on zszedł na dół w milczeniu nic nie mówiąc i dopiero po godzinie wyszedł z iską zupy lub gulasz i podał ci ją.
-Zjedz, nabierz sił. - sam usiadł na beczce i przyglądał się owocowi twojej pracy.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[jem i dzialam dalej kuje żelazo póki gorące, przy okazji z nim rozmawiam ] -W jaki sposób mozna kupyac cos od innych lub sprzedawać jest tutaj jakiś system monetarny ? lub cos co świadczy o wartości przedmiotów ?
Ostatnio edytowany przez xxinspironxx (2015-01-12 19:21:53)
Offline
Posiłęk był syty i pożywny i smak bardzo ci odpowiadał. Natomiast kucie idzie ci jak po gródzie.
-Monety są jednak nie każdy za nie coś ci sprzeda. Jest tu w większości handel wymienny. Tak jest bezpieczniej i wartość masz w towarze a nie kawałku kruszcza. - popatrzył na twoją robotę i skrzywił się. -Jeśli chcesz coś sprzedać musisz uwazać. ponieważ nie ufają ludzią z zewnątrz a zwłaszcza ludzią "Pheniksa" - uśmiechnął się.
Podszedł do beczki i wziął pręt po czym wsadził go w palenisko.
-Widzisz to wiadomo, że jesteś jego synem. - pokazał na ciebie. -Obejrzyj się twój sługa czeka synu "Pheniksa".
Za tobą stoi naga Silver z pół uśmiechem.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[pytam sie go szeptem] - Z kąd o tym wiesz Hefajstosie ? [po czym ogladam sięna silwer jak pokazał]
-Silver co ty robisz ? Czemu ty jesteś naga ? i czemu sie uśmiechasz, coś się stało ?
Offline
-On wie i pokazałą się od tyłu.
Na jej plecach widnieje znamie w kształcie feniksa.
-Tak wiedziałęm o tym kiedy przyszliście. Servanty to pierwsze dzieci "Pheniksa" jednak jest ich tylko kilka. Powiada się, że jest ich tlko 12 i kto zbierze wszytskich ten będzie mógł opuścić to piekło. Jednak z tego co wiem nikomu się jeszcze nie udało. Od samego początku. Nie uwazasz, że to dziwne. - usmiechnął się.
A Silver popatrzyła na ciebie bez skrępowania.
-Przyszłąm kiedy cię nie było w pokoju. Martwiłam się o twoje życie.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
-Nic Silver sie nie stało , nie chciale cie po prostu budzic... mozesz wrocic sie ubrac wszystko jest ok.
[po czym zwracam sie do Hef. by dowiedziec sie czeogs wiecej] - mowisz o severantach... a wiesz gdzie można ich znaleść ? i włąsciwie kim są ?
Offline
Zaśmiał się. Miał cię klepnąć palącą się dłonia w pecy jednak się powstrzymał.
-Nie wiem i raczej tu nikt inny nie będzie wiedział. Widzisz servanci to dzieci wroga więźniów. Więc wszystkie wzmianki o nich są niszczone. Tak profilaktycznie. - wstał i pokazał ci miecz z czerwonej stali.
-Ja czuje się swobodnie a tu jest ciepło więc nie zmarznę. - uśmiechnełą się.
Miecz jest bogato zdobiony jednak ciebie przykuło piuro wtopione w ostrze w połowie ostrza w sumie. Cały czas płonie i daje miłę oku wrażenie optyczne.
-To miecz gwardzi "Pheniksa". trzymam to jako pamiątkę po czasach mojej służby w jego pałacu. Jednak odeszłęm zostawiając ojca i stałem się zdrajcą nie zasługującm na jego łaske jednak nie zabił mnie a nawet pozwolił zabrać zbroje i miecz.
Silwer spogląda na to pióro a jej znamie zaczyna robić się czerwieńsze.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
-WIdziałęś ? Silver podejdz.
-Hefajstos spojż na jej znamie i pióro...? wiesz czemu sie tak dzieje ??Dziwne...
-Silver, piętasz coś z poprzedniego "życia"? coś związanego z tym piórem?
Offline
Widzis zjej walory o wiele dokłądniej jak podeszłą bez skrępowania i wstydu. Kowal poaptrzył to na znamie to najej tyłek to n miecz i znowu na tyłek.
-Pierwszy raz widzę takie cuda. - patrzył się akurat na tyłęk.
^Z poprzedniego życia jako sługa pamiętam każdego pana ale nic ponad to. - skrzywiłą się trochę na cos jednak nie na taksowanie jej wzrokiem przez Hefajstosa.
A ty czujesz ucisk w spodniach.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
- jakoś to wyjaśnimy. yhym.... [ staje za kowadłem]
- Silver możesz iść się ubrać, a jak to zrobisz to wróc do nas.[czekam aż pojdzie]
- Widziałeś takie cuda ? i nie mówie tutaj o jej ciele... chociaż łał... jest cudne. Ciekawe czemu jej znamie reaguje tak na to pióro...
Ostatnio edytowany przez xxinspironxx (2015-01-12 21:43:17)
Offline
-Być może przez krew feniksa zaklętym w jego piórze. - popatrzył za nia ze smutkiem.
Po czym wstał i popatrzył na kowadło.
-Zanóżenie w zimnej wodzie głowki pomaga. - uśmiechął się.
Po czym wyciągnął pręt gołą dłonią i zaczął go uderzac młotkiem raz po raz. Iskr sypały się na każdą stronę nie jedna oparzyła cie boleśnie.
-Wiesz masz szczęście, że ci towarzysz inaczej było by źle z wami. To piekło nie jednego złamał. A ona cie nigdy nie zdradzi. - wrócił do kucia ze smutną miną.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
-czemu jesteś przygnębiony ? [siadam w dogodnej odleglosci by nie dostac opilkami i iskrami] nikt nie powiedzial ze bedzie łatwo... fartem ją znalazłem... jest dobrym towarzyszem... tylko nie ma wolnej woli... chcialem by zacowywaa sie bardziej naturalnie... ale traktuje mnie jako swojego Pana... został mi ostatni czar rozkazu... ehhh... Kiedy przyjdzie burza ?
Offline