Nic się nie stalo takie nieporozumienia sie zdarzają. Miłego dnia życzę wam zacne damy było blisko a bym skończył swój żywot z powodu narwanej polwampirzycy. A przynajmniej tak przypuszczam. Kieruje sie na miejsce wedle instrukcji obserwując otoczenie. Bo zapewne dom maga o takim prestiżu na pewno emanuje rozmachem jak i pięknem. Gdy rozpocznę prace i zakoncze akademie to będę musial pomyśleć nad założeniem swojej własnej gildii. Oraz przydałby mi sie w sumie jakis osobisty ochroniarz.Na przykład ta czerwonowlosa. Hmm. Pomysł wart przemyślenia. Czekam na Huga cierpliwie
Offline
Za wielką czerwoną bramą w okazałym murze przechodzisz po moście zwodzonym kilkanaście metrów nad taflą wody. Fosa jest szeroka przynajmniej trzy razy szersza od wysokości murów ją broniących. Za nią roztacza się szeroki pas zieleni a pośrodku widzisz wielki plac z marmuru i sześcioma kryształami mocy. Na posadzce wyżłobiony jest krąg zapewne teleportujący. Dalej za nim majaczy długi budynek zapewne stajnie a po lewo od nie go o 1/3 krótszy budynek. Z kształtu nie wiesz do czego morze służyć. Za stajniami majaczy wielka willa to tam masz się udać. A na lewo od nich jest pełno małych budynków. W oddali majaczy wielki zamek a nad nim latająca wyspa. Twierdza Hugo.
Z tego co słyszałeś brat Huga jest w wielkiej 12 najpotężniejszych magów a sam Hugo dysponuje zaledwie 1\5 potencjału swojego młodszego brata.
Fontanna jest pomiędzy licznymi budynkami widzisz doskonale jej kształt. Po wąskich alejkach maszerują żołnierze z wielkim złotym H na napierśnikach.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Przed fontanną soi pokojówka o kocich uszach.
-Pan Relikan? - skłoniła się pokazując swoje gładkie kolana. -Panicz oczekuje w domku gościnnym. - podeszłą i pokazała dłonią.
Po czym przeszła przed Ciebie i zaczęła iść. Z tyłu widzisz że wystaje jej ogon. Miałeś do czynienia z kotowatym ludem na wyspie. Są oddane i lojalne aż po grób. Jedyną ich wadą jest ich popęd seksualny. Czasem nie da się go zatrzymać.
Przed domkiem widzisz mężczyznę rozmawiającym z Hugiem na szyi dostrzegłeś tatuaż "Nr.07".
^O jednak się zdecydowałeś Relikanie. - Hugo uśmiechnął się a w swoich złotych szatach wygląda zabawnie.
Gestem pokazał ci miejsce a sam usiadł na przeciwko.
^Wybacz, że tak skromnie ale mam mało czasu. - pstryknął w palce a wino samo napełniło kryształowe kielichy. -Więc się zdecydowałeś. Pytam dla formalności. - uśmiechnął się i zaczął kroić stek podany przez urodziwą elfkę.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Tak. Zdecydowałem się, bo tak właściwie uznałem to za wyzwanie oraz umożliwi mi ukończenie akademii, choć w niej nie uczą mnie już niczego nowego.Wybacz, że spytam, ale czemu mag o twoim prestiżu wybrał właśnie mnie
Offline
Uśmiechnał się.
-Jak zginie ktoś bez statusu i znaczenia nikt nie zapłacze. - odkroił kawałek steku i starannie go pogryzł. -Wyborne mięso Alfredzie. - zwrócił się do mężczyzny stojącego w cieniu werandy.
Pokojówka na te słowa odwróciła wzrok i widziałeś smutek w jej oczach.
^Dziękuje Mój panie. - lokaj skłonił się bardzo nisko.
*Panie. - pokojówka skłoniła się.
Hugo machnął ręką od niechcenia a kobieta odeszła.
-Twoja praca będzie polegać na różnych rzeczach od błahych po przez trudne i skomplikowane. - przepił mięso winem. -Pierwsze zadanie będzie odnaleźć moich nowych uczniów. Są półsmokami i pochodzą z okolic mojego dzieciństwa. Stara znajoma poprosiła mnie abym ich czegoś nauczył. Tak więc sprowadzisz ich. - uśmiechnął się i wrócił do osiłku. -Ich imiona wyleciały mi z głowy. Wiem tylko, że jeden to zaklinacz a drugi alchemik. To ci musi wystarczyć. - przekroił stek i znowu przepił winem.
Chłodny wietrzyk muska twe policzki a słoneczko piecze w kark.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Rozumiem. W takim razie musi mi to wystarczyć choć informacja skąd pochodzą skróciła by czas zadania dość znacznie. Gdy wypełnię zadanie przybędę niezwłocznie.
Robię lekki ukłon głową i odchodzę. Hmmm.. Hugo Vares jest osobą niezwykle znaną. Więc może jakiś bard będzie coś o nim wiedział? Te chujce kochają posiadać wiele informacji, a trochę złota mam. Idę też do biblioteki i szukam jakiejś księgi o legendach o półsmokach w najbliższej okolicy. Może głupi trop ale zawsze jakiś. Jak nie to rozpytuje bardów o półsmokach bądź miejsce dorastania maga V kręgu.
Offline
Po skłonieniu się lokaj odprowadził Cię do alejki a tam ta czerwonowłosa włóczni-czka odprowadziła Cie w milczeniu do czerwonej bramy.
Tam poszedłeś do biblioteki. O półsmokach nie wiele wiadomo bo każdy jest inny. Wiadomo, że to silna i niebezpieczna rasa o smoczej krwi tak cennej dla magów jak cenne są ich badania nad krwią tych pradawnych jaszczurów. Do tego jest dość cenna na czarnym rynku.
Bardowie i szynkarze nie wiele wiedzieli o tym co chciałeś. O pół-smokach nie wiedzieli nic a o Hugo z jakichś powodów nie chcieli rozmawiać. Tylko jeden coś palnął.
-Wiesz na murach widać więcej a w karawanach trzymają różnych niewolników poszukał bym Otto on wie więcej o tych gadach czy jak im tam. - po czym chlapał z kufla i wstał.
Po przejściu jakiś 3 metrów padł bez ruchu a z jego szyi sterczał cienki nożyk.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Wiem co to za Otto? Jak nie to pytam się różnych pijaczków. Wychodzę również na mury by spojrzeć co się dzieję za nimi. Oczywiście jestem gotowy do natychmiastowego użycia błysku w razie próby ataku na mnie ze strony persony która zabiła tego człeka.
Offline
Pijaczkowie milczą jakoś nie są rozmowni dzisiejszego dnia lub Otto to za wysoka persona aby wiedzieli coś o nim.
Na murach widzisz jak wielkie chrząszcze atakują korpus najemniczy a ludzie w popłochu uciekają do lasów nieopodal miasta.
Strażnicy na murach przeklinają pod nosem bo nie mają jak pomóc swoim kompanom. Na tle zamieszania wyróżniają się srebrne napierśniki. Stanowią większość ocalałych.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Nieciekawie mają. Jeżeli założymy, że oni byli w tej karawanie to nieciekawie na starcie mają. No ale poza murami jest niezwykle niebezpiecznie. Więc nie ma co nawet myśleć o misji ratunkowej. Najlepszym wyjściem będzie chyba poczekanie aż dotrą tutaj i wypatrzenie ich z tłumu. Mam nadzieję że nie będzie to trudne.
Offline
Pod bramą już czekają żołnierze i kapłani aby udzielić pomocy jednak nikt się nie wyrywa poza jednym osiłkiem o wygolonej głowie z wielkim młotem na plecach.
-Na Croma. Trza ich ratować!!! - po czym wybiegł.
Tłum skwitował to śmiechem i szyderstwem jednak tylko on się wyrwał z miasta.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
W sumie to debil jakich mało. Oceniam swoje szanse przeżycia za murem by wspomóc tego idiotę? Jak są za małe to pozostaje na miejscu i czekam. Nie mam zamiaru dać się zabić. Nie w taki sposób
Offline
Szanse dzięki swojej magi masz spore. Jednak wszystko zależy od wielu czynników. Jednak kiepsko to widzisz. Nigdy nie byleś za murem i kloszem.
Z zadumy wyrwało Cie lekkie muśnięcie po skórze jakieś substancji. Prawdo podobnie papieru.
Darknes stoi z wyciągnięta dłonią a w niej ma mały kawałek papieru zapisany.
Wiołeś go jak zawsze a na nim jest napisane:
"Jeśli chcesz mogę go wesprzeć po przez moich ożywień-ców. Nie jest to dużo ale bezpieczniejsze niż pójście samemu. Poza tym lepsze to niż nic."
Patrzy się uważnie na Ciebie i czeka na twoją decyzje.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Po przeczytaniu listu patrzę się na Darkness.
- O witaj. Jeśli możesz to bardzo byłbym wdzięczny. Pomoc może mu się przydać. A jak myślisz. Według Ciebie powinienem się tam udać, czy jednak nie warto ryzykować?
Offline